Analizując koszty druku bierzemy pod uwagę cenę zakupu papieru i tuszu, a następnie staramy się określić jednostkowy koszt stworzenia fotograficznej odbitki lub wydrukowania strony prezentacji. Taki sposób podejścia sprawia, że szczególnie atrakcyjne wydają się nam oferty sklepów oferujących regenerowane kartridże lub zestawy do ich napełniania. Jednak
dla fotografów nie mniej ważna od ceny jest również jakość. Wkładając wiele pracy w edycję i odpowiednie przygotowanie zdjęcia do druku, nie chcemy marnować czasu ani pieniędzy na tworzenie odbitek, których i tak nie będziemy chcieli oglądać lub będziemy się wstydzić komukolwiek pokazać. Podobnie z ofertami z własnym portfolio – to nasza wizytówka, pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz. Czy zatem kupując regenerowany kartridż lub napełniając go ponownie czymś ryzykujemy?
Kartridż to nie tylko pojemnik na atrament
Nie wdając się w szerszą analizę argumentów przytaczanych przez producentów materiałów eksploatacyjnych, przynajmniej w jednym nie można się z nimi zgodzić. Bardzo często zapominamy, że wymienny kartridż to nie tylko pojemnik na atrament. Wydaje się nam, że o jakości wydruku decyduje sama drukarka, jednak to właśnie
wymienny wkład jest tym elementem, który tworzy obraz. To zintegrowana z wkładem głowica drukująca wyrzuca atrament na papier, zaś gołym okiem można dojrzeć błędy w rozmieszczeniu kropek o rozmiarze jednej tysięcznej centymetra, tak więc nawet nieznaczne odchylenia w sposobie ich naniesienia mogą powodować, że obraz nie będzie wyglądał dobrze.
|
Wkłady HP w wersji XL pozwalają wydrukować do 3 razy więcej dokumentów. |
Producenci kartridżów nie przewidują ich ponownego użycia, zatem projektują ich głowice tak, by działały prawidłowo do czasu wyczerpania się atramentu. Mogłoby się wydawać, że skoro część z wytwórców prowadzi własne programy recyklingu używanych wkładów, to pewnie właśnie w tym celu, aby ponownie je wykorzystać. Tak jednak nie jest. Tego typu akcje podyktowane są wymogami ochrony środowiska i pozwalają odzyskać cenne surowce, które następnie wykorzystywane są do produkcji nowych tuszów.
Decydując się na wkład regenerowany lub ponownie go napełniając powinniśmy mieć tego świadomość. W przypadku codziennego drukowania podręcznych dokumentów może nie mieć to takiego znaczenia, ale w przypadku fotografii rozwiązania najtańsze nie muszą wcale oznaczać najlepszych.
Atramenty powinien być dopasowany do rodzaju papieru
W przypadku drukowania fotografii, gdzie prawidłowe odwzorowanie kolorów jest szczególnie ważne, warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt związany z wykorzystywaniem regenerowanych lub samodzielnie napełnianych ponownie wkładów. Nie bez powodu wytwórcy drukarek produkują także materiały eksploatacyjne do swoich urządzeń – ponieważ doskonale znają technologię, z jakiej korzystają, mogą
tak dobrać barwniki i skład papieru, by móc zapewnić wierność i powtarzalność odwzorowania kolorów. O taką gwarancję znacznie trudniej w przypadku atramentów pochodzących od firm trzecich, choć nie należy zapominać, że i one walcząc o klienta, testują swoje wkłady i starają się je upodobnić do oryginału. Ta swoista "inżynieria odwrotna" nigdy nie daje jednak w pełni zadowalających rezultatów. Dlatego, choć drobne różnice mogą nie mieć znaczenia przy codziennym drukowaniu, o tyle zdjęcia i oferty warto drukować w taki sposób, by nie wywoływały one niepokoju o to, czy aby na pewno wyglądają tak, jak powinny.
Oczywiście producenci oryginalnych wkładów dysponują całą masą badań, którymi chcą nas przekonać do jakości swoich tuszów. W tym artykule chodziło mi jednak bardziej o to, by zwrócić uwagę na pewne oczywiste fakty, o których często zapominamy, skupiając całą uwagę na kalkulacji kosztów. Jeśli zaś chcecie zobaczyć, jak na jednostkową cenę wydruku może wpłynąć zakupu wkładów XL o podwyższonej wydajności, zajrzyjcie do naszego artykułu
Tusze HP XL – czy to się opłaca – cz. 1.
Strona producenta: www8.hp.com Zobacz także:Epson przedłuża promocję na wielkoformatowe drukarkiBłyszczący papier ILFORD za pół ceny!Epson Stylus Photo R3000 - nowa drukarka fotograficzna A3+HP i Apple umożliwiły druk bezprzewodowy z urządzeń mobilnychTEST: Tusze HP XL – liczy się jakość – cz. 3TEST: Tusze HP XL – czy to się opłaca? – cz. 1Recenzja: EPSON Stylus Photo R2400 - drukarka dla fotografaTEST: Epson Stylus Photo R265 – tania drukarka dla fotoamatora