...niezastąpiony w podróży
O ile na co dzień aparat fotograficzny zawsze warto mieć przy sobie, o tyle na wakacjach czy w podróży jest on wręcz niezbędny, a Olympus E-PL1 ma sporo do zaoferowania miłośnikom dalekich wypraw i eskapad. Przede wszystkim zabranie ze sobą PEN-a nawet z bogatym zestawem osprzętu nie grozi przekroczeniem limitu wagi bagażu. Zestaw mieszczący się w małej torbie łatwiej jest nie tylko transportować, ale i upilnować, a sam aparat nie zwraca na siebie zaś takiej uwagi. Mniejsze jest więc ryzyko jego kradzieży czy napadu rabunkowego. W przypadku typowego zestawu złożonego z lustrzanki i 2-3 obiektywów jego waga może stanowić już spory problem (np. dla naszej linii lotniczej), nie mówiąc już o większym zainteresowaniu takim sprzętem ze strony złodziei.
W związku z tym, że E-PL1 jest niewielki i lekki, bez problemu będziemy mogli sobie pozwolić na to, by zabrać ze sobą dodatkowe obiektywy np. szerokokątny i długi teleobiektyw, ewentualnie także wizjer, lampę i zewnętrzny mikrofon. Pozwoli nam to fotografować krajobrazy i detale architektoniczne, wykonywać portrety, robić zdjęcia we wnętrzach i rejestrować na filmach np. pracę ludzi na plantacjach herbaty, czy też pokazy egzotycznych tańców wraz z
wysokiej jakości dźwiękiem stereo. Wszystko po to, aby wakacyjna fotografia sprawiała nam jak najwięcej frajdy i by nasze zdjęcia i filmy wywarły na oglądających jak największe wrażenie.
|
Niewielki PEN pozwala podejść bardzo blisko osób, którym chcemy zrobić zdjęcie, nie wzbudzając u nich niechęci, czy strachu, przed byciem sfotografowanym przez zawodowca, chcącego komercyjnie wykorzystać ich zdjęcia. To szczególnie ważne w krajach egzotycznych, których mieszkańcy nie są jeszcze tak oswojeni z wszechobecnymi dziś aparatami fotograficznymi. |
Kolejną zaletą niewielkich wymiarów i sympatycznego wyglądu PEN-a jest to, że nie straszy on bohaterów naszych zdjęć. Nie każdy lubi być fotografowany, a już wycelowanie w kogoś dużej lustrzanki z ogromnym teleobiektywem może wywołać zdecydowaną niechęć ze strony modela. Z małym aparatem, takim jak E-PL1, łatwiej jest zdobyć przychylność lokalnych mieszkańców, szczególnie w krajach egzotycznych. Bardzo szybko docenimy także funkcję czyszczenia matrycy. Wymiana obiektywów w terenie niesie ze sobą ryzyko zabrudzenia matrycy, jednak dzięki
technologii oczyszczania sensora, w jaki wyposażony jest model E-PL1, nasze zdjęcia nie będą miały żadnych skaz, które trzeba byłoby później mozolnie retuszować w programie graficznym.
PEN pobudza kreatywność
Warto wspomnieć także o
filtrach artystycznych, z których znane są aparaty Olympusa. Możliwość spojrzenia na fotografowaną sceną w nieco odmienny sposób pozwala czasem dostrzec lub ukazać coś szczególnie interesującego, czego na pierwszy rzut okna nie widać. Zabawa z filtrami nie tylko może pobudzić naszą kreatywność, ale jest także świetnym sposobem na to, by nasze przywiezione z wakacji zdjęcia były bardziej zróżnicowane i oryginalne. Nasi znajomi i rodzina z pewnością to docenią.
|
Filtr FOTOGRAFIA OTWORKOWA ułatwia wyeksponowanie głównego tematu, poprzez wyodrębnienie go z tła. Ten efekt pozwala zrobić interesującą fotografię obiektu nawet wówczas, gdy w tle panuje prawdziwy bałagan. |
Olympus E-PL1 ma do zaoferowania
sześć filtrów artystycznych:
- Pop art
- Zmiękczenie ostrości
- Ziarnisty film
- Fotografia otworkowa
- Diorama
- Delikatna sepia
Działanie każdego z nich widać od razu na podglądzie fotografowanej sceny, więc możemy się jej uważnie przyjrzeć i ocenić, który z efektów pozwoli nadać obrazowi największej siły wyrazu. Co ważne, jeśli fotografujemy zapisując zdjęcia także w formacie RAW, aparat zarejestruje jeden obraz z efektem (JPEG) oraz drugi surowy plik (RAW), który będzie go pozbawiony. W ten sposób nie musimy się obawiać, że stosując na przykład filtr czarno-biały (Ziarnisty film) bezpowrotnie utracimy kolor. Zawsze będziemy mogli go przywrócić wywołując plik RAW w programie
Olympus Master 2.3, dołączanym bezpłatnie do aparatów serii PEN.
|
Użycie filtru POP ART to z kolei doskonała metoda na to, by podkreślić lub wydobyć naturalną kolorystykę sceny. |
PEN-a da się lubić!
Olympus E-PL1 to świetna propozycja zarówno dla osób, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z fotografią, jak i dla doświadczonych fotoamatorów, chcących mieć drugi, mały aparat, ale dający im takie same możliwości, jak lustrzanka. Ci pierwsi będą mogli rozpocząć pracę w trybach automatycznych, by później rozwijać się dalej, korzystając z manualnych trybów ekspozycji. PEN da im też możliwość zasmakowania w przyszłości w prawdziwej fotografii, dzięki dostępności dodatkowych obiektywów i akcesoriów. Bardziej wymagającym użytkownikom PEN pozwoli natomiast wykonywać wysokiej jakości fotografie bez konieczności dźwigania ciężkiego sprzętu. Z pewnością pobudzi on też ich kreatywność, bowiem mały korpus, różnorodne obiektywy i filtry artystyczne zachęcą ich do eksperymentowania.
Z własnego doświadczenia wiem, że
aparat ten naprawdę można polubić. Dla mnie stał się on nieodłącznym towarzyszem we wszystkich tych sytuacjach, gdy zabranie ze sobą pełnoklatkowej lustrzanki jest niemożliwe lub byłoby zbyt uciążliwe...
Zobacz także:Cztery nowe zestawy akcesoriów PENZima 2010 – konkurs fotograficzny OlympusaOprogramowanie w wersji 1.1 dla Olympusów mju TOUGH-8010 oraz TOUGH-6020Olympus M.Zuiko Digital 14-42 mm II 1:3.5-5.6Olympus E-PL1s – tylko w JaponiiSzwajcaria w obiektywach Olympus Mikro 4/3Olympus PEN E-P1 – codzienna przyjemność fotografowania (film)Pierwsze wrażenia i zdjęcia testowe: Olympus PEN (E-P1) – fotografowanie znów sprawia radość!TEST: Olympus E-30 – w pogoni za konkurencjąTEST: Olympus mju Tough-6000 – twarda sztuka dla twardzieli i... małych dzieciTEST: Olympus E-3 – aparat dla podróżnika