Firma Sony latem zeszłego roku wprowadziła na rynek aparaty fotograficzne korzystające z optyki systemu
α (z bagnetem A, stosowanym dawniej w aparatach Konica-Minolta), pozbawione jednak lustrzanego układu celowniczego. Ze względu na zastosowane rozwiązania konstrukcyjne aparaty te wzbudziły wiele kontrowersji, sama idea sprawdziła się jednak na tyle dobrze, że aparaty typu SLT na dobre zadomowiły się w ofercie Sony.
Na czym jednak polega ich wyjątkowość? Otóż firma Sony wywróciła do góry nogami klasyczny schemat konstrukcyjny lustrzanek i pozbawiła je najbardziej charakterystycznego elementu, czyli lustrzanego optycznego wizjera. Na pozór otrzymujemy w ten sposób tak modnego ostatnio bezlusterkowca... nic bardziej mylnego. Otóż aparaty SLT (od angielskiego Single Lens Translucent)
wyposażone są w lustro umieszczone w torze optycznym aparatu, jednak jest ono na całej powierzchni półprzepuszczalne i nie jest podnoszone w trakcie rejestrowania zdjęcia (w przeciwieństwie do klasycznej lustrzanki). Inna też jest jego funkcja – jest ono jedynie elementem układu ustawiania ostrości, a nie wizjera optycznego.
|
Półprzepuszczalne lustro w aparatach SLT kieruje część światła w stronę klasycznego, lustrzankowego układu AF bazującego na pomiarze fazowym. |
Oczywiście, za wprowadzeniem nowej kategorii aparatów nie stała bynajmniej chęć udowodnienia, że można inaczej – wprowadzone zmiany konstrukcyjne miały na celu pozbycie się rozmaitych bolączek trapiących zarówno cyfrowe lustrzanki, jak i zdobywające coraz większą popularność bezlusterkowce (w tym i produkowane przez Sony aparaty z serii NEX).
Sony SLT – dwa w jednym
W wypadku lustrzanek najwięcej problemów sprawiają wprowadzone w ostatnich latach nowinki: podgląd na żywo Live View i związana z nim możliwość rejestracji filmów, gdyż ich realizacja jest w pewnym sensie sprzeczna z klasycznym sposobem działania lustrzanki. Włączenie podglądu Live View wiąże się z podniesieniem lustra, co uniemożliwia działanie układu pomiarowego AF. Zastosowanie pomiaru AF opartego na detekcji kontrastu (znanego z kompaktów) rozwiązuje problem tylko połowicznie – w połączeniu z obiektywami lustrzankowymi działa on powoli i kapryśnie. Z kolei włączenie lustrzankowego pomiaru AF opartego na detekcji fazowej przerywa działanie podglądu lub nagrywanie filmu, zatem również jest rozwiązaniem dalekim od doskonałości.
Z kolei bezlusterkowce mają problem z wykorzystaniem potencjału, jaki oferują lustrzankowe systemy fotograficzne – co prawda obiektywy lustrzankowe można do nich podłączyć przez odpowiednie przejściówki, ale zwykle nie można korzystać z systemu automatycznego ustawiania ostrości. Stąd właśnie wziął się pomysł na aparaty typu SLT: mają one oferować
funkcjonalność podglądu Live View i filmowania charakterystyczną dla bezlusterkowców przy zachowaniu szybkości i pewności układu AF typowych dla lustrzanek, przy wykorzystaniu lustrzankowych obiektywów z bagnetem A.
|
Półprzepuszczalne lustro umnieszczone w torze optycznym aparatu nie jest (w przeciwieństwie do lustrzanek) podnoszone w trakcie wykonywania zdjęcia. |
Ani lustrzanka, ani bezlusterkowiec
W konstrukcji aparatów SLT cały układ wizjera optycznego został usunięty, zaś ruchome lustro obserwacyjne zastąpiono nieruchomym, ale za to półprzezroczystym. Zamiast do układu wizjera, kieruje ono obraz do typowego, lustrzankowego układu pomiarowego AF. Dzięki temu
układ pomiarowy AF może działać stale: zarówno podczas kadrowania i wykonywania zdjęć, jak i podczas filmowania. Autofokus ten nie wymaga przy tym specjalnie skonstruowanych obiektywów, jak w wypadku bezlusterkowców, a
współpracuje z każdym obiektywem AF wyposażonym w bagnet A. Ponieważ lustro nie jest podnoszone pomiędzy poszczególnymi zdjęciami, możliwe jest uzyskanie dużej szybkostrzelności przy zachowaniu funkcji automatycznego ustawiania ostrości dla każdej klatki w serii.
Aparaty SLT spotkały się z dobrym przyjęciem, nic zatem dziwnego, że latem tego roku firma Sony zaprezentowała ich drugą generację, do której należy aparat SLT-A65. Prócz zastosowania w nich nowych komponentów takich, jak 24-megapikselowa matryca, dopracowano w nich wiele pomysłów i rozwiązań obecnych w pierwszych aparatach SLT.
|
W razie potrzeby uzyskania dostępu do matrycy lustro można podnieść, zwalniając uprzednio umieszczony na jego krawędzi zatrzask. |