Poradnik kupującego ABC fotografii – kompozycja
Strona główna  >  Sprzęt  >  Testy praktyczne  >  TEST: Sony SLT-A65 – zdjęcia jak z lustrzanki, filmy jak z kamery


Jeśli chcesz być na bieżąco z tym,
co dzieje się w świecie fotografii oraz otrzymywać informacje o nowych artykułach publikowanych w naszym serwisie, zapisz się do FOTOlettera.


Zapisz Wypisz

Porównywarka Porównywarka kompaktów Porównywarka kompaktów Porównywarka lustrzanek Porównywarka obiektywów
Czy wiesz, że ...
Olympus E-3 potrafi sterować bezprzewodowo aż dziewięcioma lampami błyskowymi jednocześnie?
Polecamy

Patagonia 2012

FotoGeA.com O fotografowaniu i podróşach

Akademia Fotoreportażu

FotoIndex

Chronoskron

Foto moon pl
 
Kurs Fotografii Warszawa

TEST: Sony SLT-A65 – zdjęcia jak z lustrzanki, filmy jak z kamery
Autor: Marcin Pawlak



Rekordowe 24 megapiksele
A65 to jeden z pierwszych aparatów Sony, w których zastosowano nowy przetwornik obrazu zawierający 24,3 miliona pikseli. Tak wysoka gęstość upakowania elementów światłoczułych na przetworniku rozmiaru APS pozwala uzyskać bardzo szczegółowy obraz, jednak pod warunkiem korzystania z obiektywów wysokiej klasy.

Przy czułości ISO 1600 można już zauważyć skutki działania algorytmów odszumiających. Przy niższych czułościach utrata detali jest praktycznie niezauważalna.

Jakość zdjęć JPEG oferowana przez A65 przy czułościach pracy do 1600 ISO jest bardzo dobra. Powyżej tej czułości dają o sobie znać cyfrowe szumy, a raczej pozostałości po odszumianiu powodujące utratę szczegółów. Przy czułościach 6400 oraz 12 800 ISO można już zaobserwować wyraźną utratę szczegółów. Najwyższa oferowana nominalnie czułość, ISO 16 000 to raczej ostatnia deska ratunku w sytuacjach, gdy zdjęcie trzeba wykonać niezależnie od jego jakości. Odszumianie zdjęć można regulować w trójstopniowej skali, nie można go jednak całkowicie wyłączyć.
 
Na zdjęciach zapisywanych w formacie RAW wyraźny szum pojawia się od czułości 800 ISO, ale do wartości 3200 ISO jego programowe usuwanie nie powoduje utraty szczegółów. Od czułości ISO 6400 zaszumienie RAW-ów powoduje już zauważalną utratę szczegółów na zdjęciach.

Zdjęcia wykonywane A65 charakteryzują się niezłą rozpiętością tonalną.

Szybko, coraz szybciej
Jednym z powodów, dla których powstały aparaty Sony z półprzepuszczalnym lustrem, była chęć pogodzenia wydajności i precyzji lustrzankowego autofokusu z możliwością kadrowania na wyświetlaczu charakterystyczną dla kompaktów i bezlusterkowców. A65 pod tym względem spełnia pokładane w nim oczekiwania. Pracujący non stop w trakcie korzystania z podglądu Live View autofokus oparty na pomiarze fazowym to coś, czego nie jest w stanie zaoferować żadna tradycyjnie zbudowana lustrzanka.
 
Brak ruchomego lustra pozwolił też na osiągniecie bardzo dużej wydajności w trybie zdjęć seryjnych, bo aż 8 klatek na sekundę. W tym trybie pracy aparat rejestruje do 17 zdjęć z pełną prędkością w formacie JPEG bądź 12 klatek zapisanych w formacie RAW. Prócz tego mamy do dyspozycji półautomatyczny tryb zdjęć Ciągły Priorytet AE, w którym szybkość zdjęć seryjnych sięga 10 kl./s. W tym trybie fotografowania, dostępnym jako jedno z ustawień na pokrętle trybów pracy, możemy decydować o czułości ISO i wartości przysłony, natomiast czas ekspozycji zdjęcia pozostaje w gestii aparatu.

Filmowanie z ciągłym autofokusem
Rezygnacja z optycznego wizjera i ruchomego lustra obserwacyjnego w aparatach SLT spowodowały, że funkcja filmowania stała się integralnym elementem aparatu. Nagrywanie możemy rozpocząć w dowolnym momencie, uruchamiając je dedykowanym tej funkcji przyciskiem REC. Jeśli filmujemy z włączonym autofokusem, nie mamy wpływu na ustawienie czasu i przysłony. Dostępna jest jednak korekta ekspozycji (+/- 2 EV) oraz możliwość zmiany czułości w zakresie od ISO 100 do 1600.
 
Więcej możliwości mamy jeśli zrezygnujemy z automatycznego ustawiania ostrości. W trybie MF, po włączeniu trybu Filmowanie, w menu aparatu możemy, oprócz automatycznego trybu P, wybrać priorytet migawki, przysłony bądź całkowicie manualny tryb filmowania.
 
Autofokus w trakcie filmowania działa bardzo szybko i pewnie. Prędkość zmiany ogniskowej została przy tym zredukowana w stosunku do trybu fotografowania, dzięki czemu śledzenie ruchomych obiektów odbywa się bardzo płynnie.

Włącz mnie, a powiem Ci gdzie jesteś
Od pewnego czasu na rynku pojawiają się kolejne aparaty kompaktowe wyposażone we wbudowany odbiornik nawigacji satelitarnej, zaś do wielu lustrzanek można podłączyć zewnętrzny odbiornik GPS pozwalający na zapisywanie w metadanych zdjęcia pozycji geograficznej miejsca, w którym zarejestrowano daną fotografię. Sony A65 jest jednak pierwszym (a właściwie jednym z pierwszych, bo dotyczy to również zaprezentowanego równocześnie A77) aparatem z wymienną optyką, który wyposażony został we wbudowany odbiornik GPS.

Odbiornik GPS został umiejscowiony z lewej strony aparatu, pomiędzy gniazdami połączeniowymi.

Wbudowane w aparaty odbiorniki GPS często mają problem ze "złapaniem" pozycji w terenie zabudowanym, co związane jest ze zmniejszoną przez budynki widocznością satelitów. Odbiornik wbudowany w aparat Sony radzi sobie pod tym względem zaskakująco dobrze. Ustalenie pozycji "od zera", czyli po włączeniu nie używanego dłużej aparatu rzadko zajmuje mu więcej niż kilka minut. Jeśli aparat był wyłączony kilka-kilkanaście minut, ustalenie pozycji zajmuje najwyżej kilkadziesiąt sekund – aparat wzorem "rasowych" odbiorników GPS, zapamiętuje efemerydy i almanach systemu GPS (są to dane pozwalające na przewidywanie pozycji satelitów oraz niezbędne poprawki nawigacyjne) sprzed wyłączenia urządzenia. Jeśli chcemy mieć pewność szybkiego "startu" odbiornika, możemy przed wyjściem z domu załadować do aparatu dane asysty GPS (efemerydy i almanach) pobrane z Internetu za pomocą dołączonego do aparatu programu PMB.
 
Użytkowanie wbudowanego w aparat odbiornika GPS często budzi obawy o żywotność akumulatora, gdyż jest to urządzenie pobierające sporo energii. W wypadku A65 włączenie odbiornika nie powoduje na szczęście dramatycznego skrócenia czasu pracy aparatu – przy całkowicie naładowanym akumulatorze bez problemu da się fotografować przez cały dzień z włączonym odbiornikiem GPS. Wybitnie w tym pomaga wspomniana już sprawność ustalania pozycji – nie należy się obawiać wyłączania aparatu, gdy nie fotografujemy.

Program PMB pozwala w prosty sposób zlokalizować na mapie serwisu Google Maps miejsca wykonania zdjęć.

Zapisywanie współrzędnych miejsca wykonania zdjęcia (tzw. geotagowanie) przydatne jest przede wszystkim do lokalizacji owych miejsc na mapie. Można w tym celu wykorzystywać rozmaite oprogramowanie, jednak podstawowe możliwości w tym zakresie oferuje dostarczany wraz z aparatem program PMB. Jako bazę kartograficzną wykorzystuje on mapy wektorowe i zdjęcia satelitarne oferowane przez serwis Google Maps, wygenerowane lokalizacje zdjęć można też z niego wyeksportować w postaci pliku wejściowego dla programu Google Earth.


Powrót do listy artykułów
Konkurs  Konkurs
Nocą wszystko wygląda inaczej

Pod osłoną nocy świat wygląda inaczej. Przenikają go miejskie światła, iluminacje budynków i głębia czerni. Fotografowanie przy słabym oświetleniu nie należy do najłatwiejszych, ale może przynieść fantastyczne, oryginalne efekty i wiele radości. Zabierzcie aparaty na nocną wyprawę i pokażcie, co uda Wam się uchwycić!
Nocą wszystko wygląda inaczej
 
Ostatnio dodane zdjęcie:
[30.11.2018]
Autor:
Ilona Idzikowska
 
Dodaj swoje zdjęcie
Przejdź do galerii
Poprzednie konkursy
Nagrody w konkursie

 


AKTUALNOŚCI | SPRZĘT | EDYCJA OBRAZU | TEORIA | PRAKTYKA | SZTUKA
Mapa serwisu mapa serwisu Reklama reklama Kontakt kontakt
Czas generacji: 0.799s.