Poradnik kupującego ABC fotografii – kompozycja
Strona główna  >  Sprzęt  >  Testy praktyczne  >  TEST: Panasonic Lumix DMC-GF1, Olympus PEN E-P1 oraz PEN E-P2, czyli 4/3 w wydaniu naprawdę mikro


Jeśli chcesz być na bieżąco z tym,
co dzieje się w świecie fotografii oraz otrzymywać informacje o nowych artykułach publikowanych w naszym serwisie, zapisz się do FOTOlettera.


Zapisz Wypisz

Porównywarka Porównywarka kompaktów Porównywarka kompaktów Porównywarka lustrzanek Porównywarka obiektywów
Czy wiesz, że ...
Pierwszy aparat wykonujący zdjęcia barwne dzięki separacji światła na składowe RGB powstał już w 1904 roku?
Polecamy

Patagonia 2012

FotoGeA.com O fotografowaniu i podróşach

Akademia Fotoreportażu

FotoIndex

Chronoskron

Foto moon pl
 
Kurs Fotografii Warszawa

TEST: Panasonic Lumix DMC-GF1, Olympus PEN E-P1 oraz PEN E-P2, czyli 4/3 w wydaniu naprawdę mikro
Autor: Marcin Pawlak



Ekran ekranowi, wizjer wizjerowi nierówny
Podstawowym sposobem kadrowania zdjęć wykonywanych aparatami systemu Micro 4/3 jest obserwacja dużego tylnego wyświetlacza, dlatego jego jakość ma ogromne znaczenie dla komfortu użytkownika. Aparaty obu producentów, na pozór podobne, dość różnią się pod tym względem, choć wszystkie trzy wyposażono w zamocowany na stały, trzycalowy ekran LCD. Różnica tkwi w jego rozdzielczości: modele Olympusa zaopatrzono w wyświetlacze o 230 tys. punktów, wyświetlacz GF1 ma ich natomiast 460 tys. – i tę różnicę widać wyraźnie. Obraz wyświetlany przez GF1 jest ostry i jednolity, na ekranie PEN-ów natomiast wyraźnie widoczne są pojedyncze piksele.

Aparaty obu producentów wyposażone są w duże, trzycalowe wyświetlacze, jednak ich jakość jest różna.

Nowością w modelach PEN E-P2 oraz Lumix DMC-GF1 jest możliwość zastosowania dodatkowego wizjera elektronicznego. Montuje się go na aparacie tak, jak wizjer optyczny VF-1 znany z PEN-a E-P1, czyli w sankach lampy błyskowej, poniżej których umieszczono specjalne złącze. Montaż taki, choć dość intuicyjny, ma jednak pewną wadę – otóż uniemożliwia skorzystanie z zewnętrznej lampy błyskowej.

Zewnętrzne, elektroniczne wizjery to nowość możliwa do zastosowania w PEN-ie E-P2 i Lumixie GF1.

Gdy pojawiły się pierwsze plotki o wprowadzeniu zewnętrznego wizjera w E-P2 wszyscy przypuszczali, iż będzie to konstrukcja bliźniacza do elektronicznego wizjera DMW-LVF1 towarzyszącego już wcześniej Lumixowi DMC-GF1, i będzie korzystać z tego samego złącza. Nic bardziej mylnego – to dwie zupełnie odmienne konstrukcje, chociaż pod względem mechanicznym dość podobne, gdyż umożliwiają odchylenie samego wizjera do góry pod kątem do 90 stopni. Wykorzystane w nich wyświetlacze różnią się jednak diametralnie.

Oba wizjery elektroniczne montowane są w sankach lampy błyskowej.

VF-2 Olympusa wyświetla obraz 800x600 pikseli (1,4 miliona punktów), w wypadku DMW-LVF1 Panasonica 300 jest to ok. 320x210 pikseli (200 tys. punktów). Różnica jest dramatyczna, znacznie większa, niż w wypadku dużych LCD wbudowanych w aparaty, tyle że tym razem na korzyść Olympusa.

Oba wizjery można odchylać aż do kąta 90 stopni.

Na tym jednak nie koniec. Powiększenie obrazu widzianego w okularze VF-1 to 1,14x, w wypadku DMW-LVF1 jest to 0,52x. To tak, jakby porównać obraz w wizjerze profesjonalnego korpus E-3 z tym oferowanym przez zabytkowe E-300. Różnice te widoczne są nie tylko na poziomie parametrów. Wizjer Panasonica daje nam obraz porównywalny z cyfrowymi wizjerami zaawansowanych kompaktów, o dość słabej reprodukcji kolorów i kontraście. Model Olympusa daje nam obraz nieporównanie bardziej szczegółowy, bardzo jasny i o dobrze nasyconych barwach – wrażenia są jak z dobrej klasy lustrzanki. Dodatkowo w menu aparatu możemy regulować jasność i kolorystykę wyświetlanego obrazu. Porównywalnej klasy wizjery elektroniczne mają tylko Lumixy DMC-G1/GH1, ale i tam powiększenie obrazu jest mniejsze. Porównanie wielkości obrazu oferowanego przez oba wizjery można zobaczyć na zestawieniu poniżej.



Oba wizjery mają możliwość regulacji dioptrycznej, co jest ważne dla osób z wadą wzroku. Jeśli jednak chcemy fotografować w okularach, wizjer Olympusa jest wygodniejszy, gdyż obraz można obserwować z większej odległości.
 
Skonstruowanie wizjera o tak dużej rozdzielczości jak VF-2 wymagało zastosowania magistrali o odpowiednio dużej przepustowości. Jednak pomimo dużo mniejszej rozdzielczości wizjera magistrala zastosowana przez Panasonica się "nie wyrabia", i obraz aktualizowany jest z opóźnieniem, co przy powolnym panoramowaniu skutkuje zauważalnym szarpaniem obrazu.

Porty akcesoriów, choć umieszczone w tym samym miejscu, są w obu aparatach odmienne.

Złącza obu wizjerów są inne, co wyklucza ich zamienne stosowanie, przy czym zastosowane w aparatach Olympusa (zwane zresztą portem akcesoriów) ma również dodatkową funkcję, mianowicie umożliwia podłączenie adaptera zewnętrznego, stereofonicznego mikrofonu.
Powrót do listy artykułów
Konkurs  Konkurs
Nocą wszystko wygląda inaczej

Pod osłoną nocy świat wygląda inaczej. Przenikają go miejskie światła, iluminacje budynków i głębia czerni. Fotografowanie przy słabym oświetleniu nie należy do najłatwiejszych, ale może przynieść fantastyczne, oryginalne efekty i wiele radości. Zabierzcie aparaty na nocną wyprawę i pokażcie, co uda Wam się uchwycić!
Nocą wszystko wygląda inaczej
 
Ostatnio dodane zdjęcie:
[30.11.2018]
Autor:
Ilona Idzikowska
 
Dodaj swoje zdjęcie
Przejdź do galerii
Poprzednie konkursy
Nagrody w konkursie

 


AKTUALNOŚCI | SPRZĘT | EDYCJA OBRAZU | TEORIA | PRAKTYKA | SZTUKA
Mapa serwisu mapa serwisu Reklama reklama Kontakt kontakt
Czas generacji: 1.157s.