Jedną ze wspólnych cech obiektywów tego rodzaju jest wyjątkowo solidna budowa. To sprzęt dla zawodowców, który musi wytrzymać nawet najbardziej bezceremonialne traktowanie. Duża liczba masywnych elementów optycznych wymaga odpowiednio sztywnego szkieletu, który nie może się deformować niezależnie od warunków. Już na pierwszy rzut oka widać, że najnowsza konstrukcja Nikona nie wyłamuje się z tego trendu. Mimo tego, że jest to obiektyw stosunkowo „krótki” (200 mm ogniskowej to niewiele w tej kategorii), jego masy nie sposób zignorować, zwłaszcza gdy podpięty jest do korpusu klasy D3X. Nic zatem dziwnego, że standardowym wyposażeniem jest stopka statywu mocowana na obrotowym pierścieniu z blokadą, który pozwala ustawić aparat w dowolnej orientacji względem statywu. Pierścień ów jest nie demontowalny, jednak sama stopka zaś przymocowana jest do niego wkrętami, co może być przydatne w razie jej uszkodzenia lub chęci wymiany na nietypowe mocowanie statywowe.
Bardzo duży otwór względny wymusił znaczną średnicę obiektywu, jednak projektanci zgrabnie wybrnęli z dylematu, czy pierścień ustawiania ostrości umieścić w środkowej, czy też w przedniej, ale za to bardzo szerokiej części obiektywu – jest on bardzo szeroki i ma postać schodka łączącego obie części. Pokryta ogumowanym, karbowanym pierścieniem jest również ostatnia sekcja obiektywu, już za pierścieniem mocowania statywu. Bardzo uławia to pewne trzymanie tak szerokiego i ciężkiego obiektywu podczas fotografowania z ręki.
Skoro już jesteśmy przy fotografowaniu z ręki, należy wyjaśnić, że mimo wagi sięgającej trzech kilogramów (co z korpusem D3X daje ponad 4 kg) nowym Nikkorem fotografuje się z ręki całkiem wygodnie. To ciężar, który jeszcze można utrzymać w rękach, a sam w sobie stanowi niezłą stabilizację – bez włączonego układu VR bez problemu można wykonać nieporuszone zdjęcia przy czasie ekspozycji rzędu 1/60 s. Oczywiście dłuższe fotografowanie z ręki wymaga już niezłej kondycji, dlatego monopod jest raczej niezbędnym wyposażeniem dodatkowym.
|
Panel sterujący funkcjami obiektywu. |
Rzut oka na boczną ściankę obiektywu ujawnia prawdziwe „centrum sterowania ogniem”, zawierające aż 5 przełączników, sterujących różnymi funkcjami obiektywu. Oprócz przełącznika trybu ostrzenia (M/AM/MA) mamy ogranicznik zakresu ostrzenia (limit powyżej pięciu metrów), przełącznik trybu stabilizacji (pełna lub panoramowanie) oraz przełącznik pracy przycisków aktywujących AF. Są to dość typowe w tej klasie szkieł cztery przyciski umieszczone na wspomnianym już ogumowanym pierścieniu otaczającym ostatnią sekcję obiektywu. Wciśnięcie któregoś z nich powoduje uruchomienie układu ustawiania ostrości. Wspomnianym przełącznikiem można jednak zmienić ich funkcję na blokadę ostrości lub, co jest rozwiązaniem najciekawszym, przywołać można zapamiętane wcześniej (Memory Recall) ustawienie ogniskowania na określoną odległość (co wykonuje się kolejnym przyciskiem Memory Set). Kolejny przełącznik również związany jest z działaniem tej funkcji, i pozwala wyłączyć dźwięk sygnalizujący ustawienie zapamiętanej wartości.
To jednak nie koniec elementów sterujących. W pobliżu mocowania bagnetowego znajduje się obrotowy pierścień z blokadą, służący do włączania układ stabilizacji obrazu. Jest to bardzo wygodne rozwiązanie, pozwalające włączyć stabilizacje nawet po omacku.
|
Uszczelnienie bagnetu. |
Jak przystało na obiektyw profesjonalny, nowego Nikkora wyposażono w szereg uszczelnień, zabezpieczających przed wpływem warunków atmosferycznych, w tym w gumową uszczelkę bagnetu.