Poradnik kupującego ABC fotografii – kompozycja
Strona główna  >  Edycja obrazu  >  Warsztaty  >  Zabezpieczanie zdjęć przed kradzieżą


Jeśli chcesz być na bieżąco z tym,
co dzieje się w świecie fotografii oraz otrzymywać informacje o nowych artykułach publikowanych w naszym serwisie, zapisz się do FOTOlettera.


Zapisz Wypisz

Porównywarka Porównywarka kompaktów Porównywarka kompaktów Porównywarka lustrzanek Porównywarka obiektywów
Czy wiesz, że ...
Do pierwszych aparatów dalmierzowych Canona (o nazwie Hansa Kwanon) w latach 1934–46 obiektywy produkował Nippon Kōgaku Kōgyō K.K. – czyli dzisiejszy Nikon?
Polecamy

Patagonia 2012

FotoGeA.com O fotografowaniu i podróşach

Akademia Fotoreportażu

FotoIndex

Chronoskron

Foto moon pl
 
Kurs Fotografii Warszawa

Zabezpieczanie zdjęć przed kradzieżą
Autor: Jarosław Zachwieja
Ze zdjęciami bywa podobnie, jak z dobrymi pomysłami: mało który fotograf-amator zwraca uwagę, że mogą mieć one jakąkolwiek wartość, dopóki ktoś inny ich sobie nie przywłaszczy. Dlatego warto zawczasu zadbać o właściwe zabezpieczenie naszych prac jeszcze przed ich opublikowaniem. Nie jest to zresztą zbyt trudne.

« poprzednia strona 1|2|3 następna strona »

W dzisiejszych czasach internetowe galerie fotograficzne cieszą się dużą popularnością. Zamieszczenie w nich zdjęć nie wymaga dużych nakładów czasu i pieniędzy. Pozwala za to dotrzeć z naszymi fotografiami do dużej liczby odbiorców i to na całym świecie. Jednak taki sposób prezentacji prac niesie ze sobą wiele niedogodności, wśród których największym jest spore ryzyko kradzieży. Dość często internetowe fora i grupy dyskusyjne obiegają informacje o przywłaszczeniu sobie przez kogoś autorstwa, bądź bezprawnym wykorzystaniu czyjejś pracy (również w projektach komercyjnych). Sprawę utrudnia również fakt, że w naszym kraju traktowanie prawa do własności zapisanej cyfrowo – a więc łatwej do skopiowania – nadal pozostawia wiele do życzenia.

Rodzaje zabezpieczeń
Kluczowe staje się odpowiednie zabezpieczanie zdjęcia tak, aby nasze autorstwo nie budziło żadnych wątpliwości. Na wstępie chciałbym jednak zwrócić uwagę na podstawowy problem: nie istnieje idealna metoda zabezpieczenia zdjęć. Większość z nich da się w jakiś sposób obejść lub usunąć, a te trudniej usuwalne lub niemożliwe do usunięcia z reguły powodują, że odbiór takiego zdjęcia jest poważnie utrudniony. Przedstawiłem tu kilka własnych propozycji takich zabezpieczeń wraz z przykładami, Wam pozostawiając wybór jednego z nich lub opracowania własnej metody. W ostatniej części artykułu zamieściłem natomiast warsztat, zgodnie z którym zabezpieczam swoje własne zdjęcia przed ich publikacją w Internecie.
 
Pierwsza z metod polega na zapisaniu informacji o autorze fotografii w metadanych Exif. Jest to z jednej strony rozwiązanie bardzo eleganckie, gdyż w żaden sposób nie ingeruje w fotografię, z drugiej zaś strony wyjątkowo nieskuteczne. Metadane te można bowiem z łatwością usunąć (robi się to zwykle dla „odchudzenia” pliku przed jego publikacją w Sieci) lub – co gorsza – podmienić. Z tego względu nie tylko nikt nie uzna ich za wiarygodny dowód, ale również w przypadku próby pokazania na ich przykładzie, że jesteśmy autorami danej fotografii, złodziej z powodzeniem może pokazać „własną” wersję zdjęcia z odpowiednio zmienionymi danymi. Informacje zawarte w polach Exif oraz IPTC mają dużą wartość informacyjną, lecz nie nadają się do wykorzystywania jako zabezpieczenia zdjęć przed kradzieżą ani też do identyfikacji prawdziwego autora fotografii.

Wiele cyfraków pozwala na wprowadzenie do oprogramowania aparatu imienia i nazwiska lub pseudonimu użytkownika. Dane te zostają później wprowadzone do metadanych Exif każdego wykonanego tym aparatem zdjęcia. Informacje te potrafi wyświetlić niemal każda przeglądarka i edytor zdjęć. Niestety ten przydatny mechanizm zupełnie nie sprawdza się, gdy przyjdzie nam udowodnić autorstwo skradzionego zdjęcia.

Znacznie bezpieczniejszą metodą jest podpisanie zdjęcia w taki sposób, aby usunięcie napisu było niemożliwe bez szkody dla fotografii. W swojej najprostszej formie może to być po prostu imię i nazwisko lub pseudonim autora nałożone na obraz. Metoda ta – przy swojej niewątpliwej skuteczności – ma również poważną wadę: nie pozostaje bez wpływu na odbiór zdjęcia. Obcy element narusza kolorystykę i kompozycję kadru oraz odwraca uwagę oglądającego od głównego motywu. Aby tego uniknąć, napisy wprowadzane do fotografii najczęściej są słabo widoczne i mocno zlewają się z tłem. Technika ta, ze względu na podobieństwo efektów do jednej z metod zabezpieczania banknotów i innych papierów wartościowych, nosi nazwę cyfrowego znaku wodnego (ang. „digital watermark”).


Różnice pomiędzy zwyczajnym napisem a znakiem wodnym widać na pierwszy rzut oka. W wypadku niefortunnie dobranej czcionki i jej barwy tekst może zupełnie zdominować obraz. Przy znaku wodnym ryzyko zepsucia zdjęcia jest znacznie mniejsze.

Istnieją też techniki znakowania plików audiowizualnych oparte na koncepcji cyfrowych znaków wodnych, jednak nie powodujące widocznych zniekształceń obrazu. Informacja o właścicielach praw do pliku jest wprawdzie zapisywana wewnątrz niego, ale w taki sposób, aby nie wpływało to na wygląd zdjęcia (z reguły wykorzystywane są do tego wolne miejsca w strumieniu danych). Dodatkowo plik jest tak zbudowany, aby wykrycie i skasowanie tych zapisów było utrudnione dla końcowego użytkownika, a jeżeli nawet do tego dojdzie, aby można było stwierdzić manipulację (na przykład przez zapisanie wewnątrz pliku zakodowanej tzw. sumy kontrolnej strumienia danych). Metoda ta jednak, z pozoru idealna, ma dwie poważne wady. Po pierwsze: jak każde tego typu zabezpieczenie, zakodowane informacje można złamać i wymazać. Po drugie: nie zabezpiecza nas ona w żaden sposób, przed skopiowaniem zdjęcia wprost z ekranu przeglądarki i zapisaniu jej w zupełnie nowym pliku.

Żadne zabezpieczenie ani informacja o autorze ukryte wewnątrz pliku nie zabezpieczą zdjęcia przed skopiowaniem za pomocą komendy Print Screen. Nawet prosta przeglądarka graficzna, jaką jest IrfanView, pozwoli na wycięcie ze zrzutu ekranu interesującego nas obrazu.

Kiepskim zabezpieczeniem jest też umieszczenie zdjęć w galerii internetowej napisanej we Flashu. Choć wyświetlane w ten sposób obrazy nie trafiają do komputerów, na których są oglądane w postaci plików graficznych i nie są zachowywane na twardych dyskach, użytkownik zawsze może je skopiować w dość prymitywny, lecz prosty sposób – poprzez wciśnięcie klawisza Print Screen i zapisanie tak stworzonego zrzutu ekranu w nowym pliku. Pozostaje zatem druga z wymienionych przeze mnie metod, czyli umieszczenie na naszych zdjęciach widocznego znaku wodnego, który utrudni potencjalnym złodziejom kradzież. Cały problem polega na tym, aby wykonać go dobrze.

W galeriach internetowych opartych na kodzie HTML możemy bez trudu skopiować dowolny plik graficzny w wybrane miejsce na twardym dysku. Zdjęcie jest wówczas kopiowane w takiej postaci, w jakiej je zamieszczono na stronie WWW, wraz ze znacznikami Exif i innymi ukrytymi danymi.

« poprzednia strona 1|2|3 następna strona »
Powrót do listy artykułów
Konkurs  Konkurs
Nocą wszystko wygląda inaczej

Pod osłoną nocy świat wygląda inaczej. Przenikają go miejskie światła, iluminacje budynków i głębia czerni. Fotografowanie przy słabym oświetleniu nie należy do najłatwiejszych, ale może przynieść fantastyczne, oryginalne efekty i wiele radości. Zabierzcie aparaty na nocną wyprawę i pokażcie, co uda Wam się uchwycić!
Nocą wszystko wygląda inaczej
 
Ostatnio dodane zdjęcie:
[30.11.2018]
Autor:
Ilona Idzikowska
 
Dodaj swoje zdjęcie
Przejdź do galerii
Poprzednie konkursy
Nagrody w konkursie

 


AKTUALNOŚCI | SPRZĘT | EDYCJA OBRAZU | TEORIA | PRAKTYKA | SZTUKA
Mapa serwisu mapa serwisu Reklama reklama Kontakt kontakt
Czas generacji: 0.796s.