Chińskie, znaczy... dobre
Wszystkie wymienione urządzenia produkowane będą w nowoczesnej fabryce Tianjin Samsung Opto-Electronics CO., LTD (TSOE) położonej w Chinach. Budowę tego nowoczesnego zakładu o powierzchni 30 tys. metrów kwadratowych zakończono w 2006 roku. Obecnie w fabryce zatrudnionych jest ponad 1700 osób, z czego blisko 1200 na liniach produkcyjnych. W TSOE wytwarzane są zarówno obwody drukowane, jak i układy optyczne (soczewki oraz całe obiektywy). Na miejscu montowane są one w większe złożone podzespoły, z których następnie składa się gotowe urządzenia. W ciągu każdej godziny fabrykę opuszcza około 3 tys. aparatów fotograficznych, a w ciągu całego roku zakład jest w stanie wyprodukować 13 milionów samych tylko cyfraków. Poza aparatami fotograficznymi fabryka wytwarza bowiem także obiektywy do telefonów komórkowych oraz produkuje kamery telewizji przemysłowej. Liczby pozostałych produkowanych w TSOE podzespołów i urządzeń są równie imponujące. Wielkość produkcji łatwiej sobie uzmysłowić, gdy uświadomimy sobie, że Samsung planuje w tym roku sprzedać w Polsce od 300 do 400 tys. aparatów, a taką liczbę zakład w Tianjin jest w stanie wyprodukować w niecały tydzień!
|
Przed zapakowaniem do pudełka każdy z aparatów poddawany jest kontroli jakości. |
Zwiedzając fabrykę bardzo szybko można się przekonać, że powszechne przekonanie o tym, że chińskie produkty wytwarzane są w przydomowych, prymitywnych manufakturach, a wynagrodzenie pracowników stanowi miseczka ryżu, w przypadku zakładu Samsunga całkowicie mija się z prawdą. To co rzuca się od razu w oczy, to czystość, komputery i nowoczesne maszyny oraz doskonała organizacja pracy. Większość procesów produkcyjnych jest całkowicie zautomatyzowana, a pracownicy zatrudnieni do montażu i kontroli jakości zarabiają około 120 dolarów miesięcznie – pieniądze, które według zapewnień przedstawicieli firmy, w Chinach są bardzo atrakcyjną płacą.
|
Każdym gotowym aparatem wykonywane są zdjęcia tablic wzorcowych, które porównuje się z obrazami referencyjnymi, by wyeliminować urządzenia nie spełniające założonych norm jakościowych. |
Przyglądając się bliżej procesowi produkcji aparatów można odnieść wrażenie, że jeszcze wiele z wykonywanych przez ludzi czynności można by zautomatyzować. Wygląda jednak na to, że niskie koszty pracy oraz stosunkowo krótki czas produkcji konkretnych modeli sprawia, iż zaprojektowanie i zbudowanie maszyn byłoby droższe. Trwałoby też zbyt długo w sytuacji, gdy przeszkolenie nowego pracownika do wykonywania określonych na danym etapie produkcyjnym czynności zajmuje około dwóch tygodni.
Kto się boi Samsunga?
Opuszczając fabrykę trudno było pozbyć się wrażenia, że zdobycie przez Samsunga pozycji lidera w branży fotograficznej to tylko kwestia czasu. Koncern ma w swoich rękach wiele atutów: wszystkie kluczowe w konstrukcji aparatów i kamer technologie, olbrzymi kapitał i stosunkowo tanią siłę roboczą. Jeśli dodać do tego azjatycką dumę, pracowitość i cierpliwość, to można być pewnym, że koreański "tygrys" nie będzie szczędził sił, by pokonać swoich konkurentów. Ci z kolei z pewnością nie będą się chcieli poddać bez walki. Spowoduje to jeszcze szybszy rozwój technologii i zaowocuje niższymi cenami urządzeń. To, co niepokoi największych japońskich producentów aparatów i kamer, powinno więc wyjść na dobre nam, miłośnikom cyfrowego obrazu…
Zobacz także:Cyber-shot S001 – aparat z telefonemAparat cyfrowy LEGO dla dzieciSamsung na CES2009 – relacje wideo z Las VegasPanasonic Lumix DMC-FS6 i FS7 – smukłe aparaty w kolorach tęczyMonitory Samsung LD190X i LD220 – specjalnie dla użytkowników notebookówSony Cyber-shot DSC-G3 – aparat z WiFi i przeglądarką internetowąPancerne koszulki dla aparatówMały Samsung HZ10W z obiektywem 24-240mmNiebezpieczny trojan z cyfrowymi ramkami Samsunga!Sprzedaż aparatów nieco zwalnia