Poradnik kupującego ABC fotografii – kompozycja
Strona główna  >  Sprzęt  >  Testy praktyczne  >  TEST: SanDisk Extreme IV – jak szybkie są nowe karty CF?


Jeśli chcesz być na bieżąco z tym,
co dzieje się w świecie fotografii oraz otrzymywać informacje o nowych artykułach publikowanych w naszym serwisie, zapisz się do FOTOlettera.


Zapisz Wypisz

Porównywarka Porównywarka kompaktów Porównywarka kompaktów Porównywarka lustrzanek Porównywarka obiektywów
Czy wiesz, że ...
Fotografia w wydaniu cyfrowym nie liczy sobie – jak mogłoby się wydawać – 5 czy 10 lat, lecz istnieje już od ponad ćwierć wieku?
Polecamy

Patagonia 2012

FotoGeA.com O fotografowaniu i podróşach

Akademia Fotoreportażu

FotoIndex

Chronoskron

Foto moon pl
 
Kurs Fotografii Warszawa

TEST: SanDisk Extreme IV – jak szybkie są nowe karty CF?
Autor: Marcin Pawlak
Wydajność kart pamięci zawsze była w środowisku fotografów cyfrowych gorącym tematem. Wraz ze wzrostem szybkostrzelności cyfrowych aparatów fotograficznych rosło zapotrzebowanie na szybkie nośniki, zdolne błyskawicznie magazynować wykonywane zdjęcia. Czy najnowsze karty pamięci flash typu CF spełniają obietnice producentów? Sprawdziliśmy to w rzeczywistych warunkach.

« poprzednia strona 1|2|3|4 następna strona »

Producenci kart pamięci przekonują nas, że fotografowi niezbędne są szybkie (a nawet najszybsze) nośniki, by bez przeszkód zapisywać efekty naszej pracy. By sprostać naszym(?) wymaganiom, oferują coraz bardziej wydajne nośniki. Oczywiście, miło jest dysponować przedmiotami, które są "naj" w swojej kategorii, ale czy jednak rzeczywiście są one nam niezbędne, i czy w ogóle jesteśmy w stanie wykorzystać ich możliwości?
 
Pytanie to stało się szczególnie aktualne, gdy w zeszłym roku pojawiły się pierwsze karty CompactFlash obsługujące technikę przesyłania danych UDMA 2, co pozwoliło przełamać magiczną barierę 30 MB/s. W tym momencie okazało się, że owszem, producenci deklarują transfery nawet na poziomie 40 MB/s – tylko kto jest w stanie je uzyskać? I – może jest to nawet ważniejsze pytanie – kto tego potrzebuje?

Komu karta, komu?
By odpowiedzieć na te pytania, wzięliśmy "na tapetę" sztandarowego przedstawiciela nowej generacji kart pamięci, a więc 4-gigabajtowy model CF serii Extreme IV oraz porównaliśmy jego osiągi z seriami Extreme III oraz Ultra II. By dopełnić obrazu, przetestowaliśmy również przedstawiciela jednej z najpopularniejszych u nas rodzin kart tego typu, a więc Elite Pro Kingstona. Postawiliśmy sobie kilka pytań:
– jaką wydajność kart CF może uzyskać posiadacz typowego komputera,
– jaki czytnik jest potrzebny, by ową wydajność uzyskać,
– w jakich zastosowaniach sprawdzą się dziś i jutro najwydajniejsze karty CF?
Na początku warto się zastanowić, jak najczęściej wykorzystywane są karty pamięci w fotografii cyfrowej. Pierwszy, oczywisty sposób, to zapisywanie na bieżąco zdjęć wykonywanych aparatem. Tu znaczenie ma wydajność karty pamięci pod względem prędkości zapisu danych. Jeśli będzie się on odbywał zbyt powoli, aparat nie pozwoli nam na wykonanie kolejnego zdjęcia. Drugą sytuacją, gdy napotykamy na problem wydajności karty, jest zgrywanie jej zawartości na dysk komputera. Wydawać by się mogło, że nie jest to specjalnie istotne, w końcu zwykle możemy poczekać… Pytanie tylko: ile? Gdy uświadomimy sobie, że zgrywanie powolnej karty pamięci może potrwać nawet kilkadziesiąt minut, problem stanie się dużo bardziej istotny.

Ponieważ najszybsze karty pamięci wymagają odpowiednich czytników, często można je kupić w odpowiednim zestawie.

Warto sobie przy tym zdać sprawę z tego, że wydajność karty pamięci w naszym komputerze i w cyfrowym aparacie fotograficznym, to dwie osobne kwestie. Chociaż najszybsze karty pamięci zwykle najlepsze wyniki uzyskują i w komputerowym czytniku, i w aparacie fotograficznym, to w tym drugim wypadku są one zwykle dużo niższe. Nie należy się w tym fakcie doszukiwać winy samych kart pamięci – to raczej producenci aparatów pozostają daleko w tyle i nie potrafią wykorzystać potencjału drzemiącego w najnowszych nośnikach.
 
Dlatego też przed zakupem najwydajniejszej (i najdroższej) karty pamięci do naszego cyfraka warto się zastanowić – czy rzeczywiście jest nam ona potrzebna?
 
By odpowiedzieć na pytanie, na jaką wydajność kart pamięci CompactFlash liczyć może przeciętny "Kowalski", przetestowaliśmy pięć kart pamięci: od przedstawiciela najnowszej generacji, SanDiska Extreme IV poprzez serie Extreme III i Ultra II po wziętego dla porównania przedstawiciela "klasy średniej" – Kingstona Elite Pro:
SanDisk Extreme IV 4GB: Przedstawiciel najnowszej generacji kart pamięci typu CompactFlash, wykorzystujących technikę transferu danych UDMA 3. Skorzystanie z jej dobrodziejstw (teoretyczny transfer ponad 40 MB/s) wymaga zastosowania odpowiedniego czytnika. W komplecie otrzymujemy RescuePRO Deluxe 4.0 – program do odzyskiwania z kart pamięci skasowanych danych.
Karty SanDisk Exterme IV sprzedawane są w komplecie z praktycznym etui.

SanDisk Extreme III 4 GB: Przez długi czas karty SanDiska z tej serii niepodzielnie dzierżyły palmę pierwszeństwa pod względem wydajności. Dziś zostały pod tym względem zdetronizowane, za to ich cena stała się dużo bardziej przestępna. Dodatkowym atutem jest wart 99 dolarów kupon zawierający kod aktywacyjny do programu Capture One LE, służącego do "wywoływania" zdjęć zapisanych w formacie RAW.
SanDisk Ultra II: Tę rodzinę w naszym teście reprezentowały dwie karty: 1 GB oraz 8 GB. Porównując nośniki należące do tej samej serii chcieliśmy zweryfikować doniesienia mówiące o tym, że karty o bardzo dużej pojemności mają niższą wydajność.
Kingsto Elite Pro CF 1 GB IV: Tę kartę uwzględniliśmy w porównaniu jako przedstawiciela bardzo popularnej w Polsce rodziny nośników o średniej wydajności.

Inne megabajty
Producenci pamięci masowych, w tym również kart pamięci, powszechnie zaokrąglają jednostki objętości danych, przyjmując że kilobajt to 1000 bajtów, megabajt to 1000 kilobajtów a gigabajt to 1000 megabajtów, czyli 1 000 000 000 bajtów.
 
Na pozór nic w tym zdrożnego – normalnym, "nieinformatycznym" klientom ułatwia to obliczenia, przecież w naszej strefie kulturowej to system dziesiętny, a nie dwójkowy, jest naturalnym, przyswajanym od dzieciństwa w szkole. Nie ma się jednak co oszukiwać. Taki zabieg ma za zadanie nie tyle ułatwić życie klientom, co producentom. Otóż wyrażone w takich "dziesiętnych" kilobajtach, megabajtach i gigabajtach pojemności nośników i ich wydajność są nieznacznie – o niecałe 2,5% – zawyżone.
 
Niewiele? Wystarczy policzyć. Zacznijmy od wydajności: deklarowana przez SanDiska nominalna prędkość transferu danych to 38,4 MB/s zamiast 40 MB/s. Cóż, zawyżanie wyników to rzecz powszechna nie tylko w świecie komputerów. Nieco bardziej kłopotliwa staje się ta praktyka, gdy dotyczy pojemności nośników. Gigabajt pojemności karty pamięci wynoszący 1000 000 000 bajtów jeszcze nie drażni klienta, chociaż ubytek wynosi kilka megabajtów. Jednak pojemność typowego, stusześćdziesięciogigabajtowego dysku twardego jest mniejsza od nominalnej nawet o kilkanaście gigabajtów – a to już sporo nieprawdaż?

« poprzednia strona 1|2|3|4 następna strona »
Powrót do listy artykułów
Konkurs  Konkurs
Nocą wszystko wygląda inaczej

Pod osłoną nocy świat wygląda inaczej. Przenikają go miejskie światła, iluminacje budynków i głębia czerni. Fotografowanie przy słabym oświetleniu nie należy do najłatwiejszych, ale może przynieść fantastyczne, oryginalne efekty i wiele radości. Zabierzcie aparaty na nocną wyprawę i pokażcie, co uda Wam się uchwycić!
Nocą wszystko wygląda inaczej
 
Ostatnio dodane zdjęcie:
[30.11.2018]
Autor:
Ilona Idzikowska
 
Dodaj swoje zdjęcie
Przejdź do galerii
Poprzednie konkursy
Nagrody w konkursie

 


AKTUALNOŚCI | SPRZĘT | EDYCJA OBRAZU | TEORIA | PRAKTYKA | SZTUKA
Mapa serwisu mapa serwisu Reklama reklama Kontakt kontakt
Czas generacji: 1.305s.