Poradnik kupującego ABC fotografii – kompozycja
Strona główna  >  Sprzęt  >  Testy praktyczne  >  TEST: Olympus PEN E-P3 - alternatywa dla lustrzanki


Jeśli chcesz być na bieżąco z tym,
co dzieje się w świecie fotografii oraz otrzymywać informacje o nowych artykułach publikowanych w naszym serwisie, zapisz się do FOTOlettera.


Zapisz Wypisz

Porównywarka Porównywarka kompaktów Porównywarka kompaktów Porównywarka lustrzanek Porównywarka obiektywów
Czy wiesz, że ...
Pierwszą jednoobiektywową lustrzanką małoobrazkową był wyprodukowany w 1948 roku Contax-S?
Polecamy

Patagonia 2012

FotoGeA.com O fotografowaniu i podróşach

Akademia Fotoreportażu

FotoIndex

Chronoskron

Foto moon pl
 
Kurs Fotografii Warszawa

TEST: Olympus PEN E-P3 - alternatywa dla lustrzanki
Autor: Marcin Pawlak



A co w środku?
Matryca światłoczuła zastosowana w E-P3 to 12,2-megapikselowy przetwornik Hi Speed Live-MOS znany nam już z modeli E-P1 oraz E-P2 (oraz wszystkich pozostałych PEN-ów). Do szczegółowości obrazu nie można mieć większych zastrzeżeń, jest ona podobna do oferowanej przez poprzednie modele PEN-ów. Warto zwrócić uwagę na dość silne wyostrzanie zdjęć zapisywanych w JPEG-ach i zachować ostrożność przy zwiększaniu jej wartości, by nie uzyskać wyraźnie widocznych w powiększeniu śladów wyostrzania (obwódek).
 
Zastosowanie nowego procesora obrazu pozwoliło nieznacznie poprawić jakość obrazu rejestrowanego przy wysokich wartościach ISO (w porównaniu do E-PL2), ale nie jest to różnica, która mogłaby mieć znaczenie przy zakupie aparatu, gdyż poza warunkami laboratoryjnymi różnice te są niezauważalne. Czułości do ISO 1600 sprawują się całkiem przyzwoicie, również ISO 3200 jest wartością użyteczną. ISO 6400 można potraktować jako ostatnią deskę ratunku, gdy po prostu zdjęcie musimy wykonać niezależnie od jego jakości, zaś o 12 800 ISO... lepiej zapomnieć. W warunkach wojennych może okaże się przydatna, jednak w normalnym fotografowaniu jej użyteczność jest znikoma. Jest to zrozumiałe, gdyż czułość tę "wyciśnięto" z nie pierwszej młodości przetwornika. Cóż, prawa marketingu są nieubłagane – 6400 ISO to dziś zbyt mało.

Przy czułości 1600 ISO szumy rejestrowane na zdjęciach nie stanowią jeszcze problemu.

Zakres tonalny rejestrowanego obrazu nie jest najmocniejszą stroną modelu E-P3, zwłaszcza przy wyższych czułościach ISO. Nie znaczy to, że jest jakoś dramatycznie źle, ale w porównaniu do najnowszych lustrzanek (a mamy przecież do czynienia z nowym aparatem) widać jednak różnicę. Z tego powodu fotografowanie scen o dużej rozpiętości tonalnej muszą zachować dużą ostrożność, a dla bezpieczeństwa lepiej skorzystać z zapisu zdjęć w formacie RAW.

Zachód słońca z ciemnymi elementami scenerii fotografowany przy 1600 ISO wystawił na dużą próbę przetwornik E-P3.

E-P3 został wyposażony w typowy dla Olympusa mechanizm kompensacji poruszeń aparatu za pomocą stabilizacji położenia matrycy, który zapewnia efektywne wydłużenie czasu ekspozycji maksymalnie do 3 EV. Może on pracować w trzech trybach:
IS1 – stabilizacja w obu kierunkach,
IS2 – stabilizacja w kierunku pionowym,
IS3 – stabilizacja w kierunku poziomym.

Sterowanie dotykiem
Nowością w E-P3 jest zastosowanie 3-calowego, dotykowego wyświetlacza typu OLED (starsze PEN-y miały tradycyjny ekran typu LCD) o rozdzielczości 614 tysięcy pikseli. Wyświetlany na nim obraz jest bardzo jasny, kontrastowy i świetnie widoczny nawet w jasnym otoczeniu i to pod praktycznie dowolnym kątem. Jego jasność oraz temperaturę barwową można regulować w pięciostopniowej skali. Niestety, producent zrezygnował ze znanej z większości swych aparatów powłoki antyodblaskowej (na rzecz średnio skutecznej powłoki zapobiegającej powstawaniu odcisków palców). Wskutek tego ekran E-P3 daje dużo więcej refleksów niż wyświetlacze starszych PEN-ów. Ze względu na dotykową funkcję ekranu zrezygnowano również z jego wystającej, metalowej obwódki przez co jest on bardziej narażony na zarysowanie.

Wyraźnie widać, iż wyświetlacz zastosowany w E-P3 pozbawiony został skutecznej powłoki antyodblaskowej znanej ze wcześniejszych PEN-ów. Była ona niestety bardzo wrażliwa na odciski palców. Po lewej PEN E-P2, po prawej PEN E-P3.

Obsługa aparatu bardzo zyskała na zastosowaniu nowego wyświetlacza. Chociaż zasadnicza koncepcja menu i ekranów informacyjnych, wywodząca się jeszcze z lustrzanek Olympusa, nie uległa zmianie, to jednak zyskały one ogromnie na czytelności. Ekranów informacyjnych i menu E-P3, choć funkcjonalnie bardzo zbliżonych, nie sposób przy nich określić inaczej niż mianem zgrzebnych.
 
Dostęp do większości parametrów pracy aparatu możemy uzyskać za pośrednictwem dwóch rodzajów menu ekranowego. Uproszczone Sterowanie na żywo oferuje sposób obsługi typowy dla aparatów kompaktowych, zaś Pełny panel sterowania to typowe dla lustrzanek Olympusa menu ekranowe, prezentujące wszystkie parametry pracy aparatu wraz z możliwością szybkiego do nich dostępu.
Nowością wprowadzoną wraz z ekranem typu OLED jest dotykowy sposób sterowania pracą aparatu. Na szczęście konstruktorzy oparli się pokusie zastąpienia tradycyjnego sposobu obsługi dotykowym i ten drugi uzupełnia jedynie funkcjonalność aparatu. Dzięki temu osoby, którym ta innowacja nie przypadnie do gustu, mogą z niej zrezygnować. W trakcie fotografowania wskazując palcem odpowiedni punkt ekranu możemy wybrać punkt autofokusu, wyzwolić migawkę czy też zmienić powiększenie wyświetlanego obrazu. Można też korzystając z trybu Instrukcje na żywo zmienić parametry takie, jak nasycenie, temperatura barwowa i jasność, możemy też ustawić przysłonę i czas ekspozycji, jednak posługując się takimi pojęciami, jak rozmycie tła i pokazanie ruchu. Ponadto możemy też przeglądać porady, jak uzyskać na zdjęciu konkretny efekt.
 
W E-P3 zastosowano ekran dotykowy typu pojemnościowego, co skutkuje jego bardzo dobrą czułością i wysokim komfortem obsługi. Niestety, wspomniana już wcześniej powłoka zapobiegająca powstawaniu odcisków palców, jest bardzo mało skuteczna.
 
Niektóre zastosowania ekranu dotykowego w E-P3 można zobaczyć na poniższym, krótkim filmie:


Powrót do listy artykułów
Konkurs  Konkurs
Nocą wszystko wygląda inaczej

Pod osłoną nocy świat wygląda inaczej. Przenikają go miejskie światła, iluminacje budynków i głębia czerni. Fotografowanie przy słabym oświetleniu nie należy do najłatwiejszych, ale może przynieść fantastyczne, oryginalne efekty i wiele radości. Zabierzcie aparaty na nocną wyprawę i pokażcie, co uda Wam się uchwycić!
Nocą wszystko wygląda inaczej
 
Ostatnio dodane zdjęcie:
[30.11.2018]
Autor:
Ilona Idzikowska
 
Dodaj swoje zdjęcie
Przejdź do galerii
Poprzednie konkursy
Nagrody w konkursie

 


AKTUALNOŚCI | SPRZĘT | EDYCJA OBRAZU | TEORIA | PRAKTYKA | SZTUKA
Mapa serwisu mapa serwisu Reklama reklama Kontakt kontakt
Czas generacji: 1.165s.