Jakość obrazu – wyraźny postęp
Jeśli popatrzymy w dane katalogowe A900, zawarte tam liczby budzą szacunek: pełnoklatkowy przetwornik oferuje niemal 25 milionów punktów rejestrujących obraz. To ogromna ilość informacji: pełny kadr liczy sobie 6048x4032 pikseli – zdjęcia zapisane w formacie RAW zajmują około 35 MB! JPEG-i są oczywiście "skromniejsze", co i tak oznacza rozmiar rzędu nawet 7-15 megabajtów… Warto zatem tym pamiętać, że zakup A900 bez odpowiednio wydajnej stacji roboczej do obróbki zdjęć mija się z celem. Jednak aparatu tego rodzaju nie kupuje się po to, by licytować się ze znajomymi na liczbę megapikseli. Jak zatem ten ogromny potencjał sprawuje się w praktyce? Nie da się ukryć, że zarówno wobec tak obiecującej specyfikacji, jak i dokonań konkurencji oczekiwania potencjalnych odbiorców są ogromne. Czy jednak wszystkich da się zadowolić? Niestety, jedynie częściowo.
 |
Nowy pełnoklatkowy przetwornik CMOS ma aż 24,6 megapiksela. |
Pierwszą rzeczą, której oczekiwać będą odbiorcy A900, jest odpowiednia do liczby megapikseli szczegółowość obrazu. Tu sukces udało się odnieść jedynie częściowy. Rejestrowany przez A900 obraz jest dość miękki (silny filtr antyaliasingowy?) i potencjał 25 megapikseli nie został raczej w pełni wykorzystany. Gdy korzystać będziemy z pełnych kadrów zarejestrowanych przez A900 nie będzie to najmniejszym problemem, nie należy się jednak nastawiać na silne kadrowanie fragmentów zdjęć. Warto o tym pamiętać, jeśli chcemy korzystać z funkcji rejestrowania fragmentu kadru odpowiadającego matrycy APS-C.
W ciągu ostatniego roku konkurencja mocno podniosła poprzeczkę pod względem użyteczności wysokich czułości rejestracji obrazu (ISO). Nic zatem dziwnego, że i pod tym względem oczekiwania wobec A900 są duże, zwłaszcza że A700 zebrał pod tym względem mocne cięgi. Dla przypomnienia, chodziło nie tyle o poziom zaszumienia przy wysokich ISO, który w pomiarach wypadał umiarkowanie, co o bardzo brzydki charakter obrazu po odszumianiu, co dotyczyło niestety również obrazu zapisanego w RAW-ach. Jak pod tym względem wypada A900? Trzeba przyznać, że dużo lepiej.
 |
Przy czułości 400 ISO obraz chociaz miękki, zawiera dużą liczbę szczegółów, nie ma natomiast nawet śladów szumu. |
Przy czułościach do 800 ISO nie ma się do czego przyczepić, przy czułości 1600 ISO pojawiają się dość wyraźnie artefakty, 3200 ISO należy już używać z pełną świadomością tego, że szum na zdjęciach będzie wyraźnie widoczny. Czyżby zatem A900 miał zawieść nadzieje miłośników systemu Alfa? Niekoniecznie. Pod względem charakteru szumu widocznego na zdjęciach zapisywanych w JPEG-ach przy najwyższych czułościach jak było źle w A700, tak i pozostało w A900. Ma on postać brzydkich barwnych placków i powoduje dużą utratę szczegółów obrazu. Jednak ze względu na dużo mniejszy rozmiar pojedynczego piksela względem całego kadru jest on znacznie mniej widoczny niż miało to miejsce w A700. Dopóki nie będziemy znacznie powiększać fragmentów kadru, nie ma się czym przejmować.
 |
Przy 1600 ISO szumy widoczne na JPEG-ach powodują wyraźny ubytek detali. |
Na tym jednak nie koniec – jeśli przyjrzymy się tym samym kadrom zapisanym w RAW-ach, sytuacja jest znacznie lepsza – szum, choć widoczny, ma dużo przyjemniejszy, drobnoziarnisty charakter, którego bez większych problemów pozbędziemy w programie do wywoływania RAW-ów. Jak zatem widać, producent wycofał się z kontrowersyjnego pomysłu wstępnego odszumiania zdjęć na poziomie przetwornika obrazu.
 |
Zdjęcia wykonane przy 2500 ISO i wywołane w Adobe Camera RAW 5.2 zawierają znacznie więcej drobnych szczegółów niż zapisane w JPEG-ach, chociaż monochromatyczny szum jest bardziej widoczny. |
Należy tu wspomnieć, iż A900 oprócz podstawowego zakresu 200-3200 ISO udostępnia również "sztuczne" 100 oraz 6400 ISO, ich przydatność jednak jest umiarkowana. Obniżenie czułości do 100 ISO nie daje żadnego zysku pod względem jakości obrazu (a rozpiętość tonalna nawet nieco spada), jedyną korzyścią jest zatem większy użytkowy zakres ekspozycji. 6400 ISO natomiast przydatne jest tylko wówczas, gdy zależy nam na samej dokumentacji wydarzenia bez względu na jakość – degradacja szczegółów jest tak silna, iż obraz przestaje mieć użytkowy charakter.
Oczywiście powyższe uwagi dotyczące ubytku detali obrazu i zaszumienia obrazu należy rozpatrywać w kontekście przeznaczenia A900 – oczekujemy obrazu najwyższej jakości, który będziemy mogli powiększyć np. do formatu 100x70 cm. Jeśli znacznie zmniejszymy rozdzielczość obrazu, po konwersji do postaci czarno-białej nawet obraz uzyskany przy 6400 ISO ma zupełnie akceptowalną jakość – ale do tego nie potrzebujemy przecież pełnoklatkowej, 24-megapikselowej lustrzanki….