Gdy system Micro 4/3 (Micro Four Thirds) został zaprezentowany w
sierpniu 2008 roku, wywołał w środowisku fotograficznym duże poruszenie. Według jednych, "to jest to" – szansa na budowę niewielkich, uniwersalnych aparatów z wymienną optyką, a więc powrót do cech, które przez dziesięciolecia trzymały analogowe dalmierzowce przy życiu, mimo niewątpliwych zalet lustrzanek.
Nie brakło też sceptyków, dla których jest to mnożenie bytów bez najmniejszych szans na rynkową egzystencję. Powołują się oni na ciężki żywot promowanego przez Olympusa "lustrzankowego" systemu 4/3, który choć wygospodarował sobie kawałek rynku, trudno nazwać wielkim rynkowym sukcesem. Jednak system Micro 4/3 już na starcie uzyskał wsparcie jednego z ważniejszych graczy na rynku aparatów kompaktowych, Panasonica. Dziś widać, że sam system okrzepł – przybywa zarówno aparatów, jak i odpowiedniej optyki, chociaż nie widać na razie kolejnych chętnych do produkcji aparatów. O słuszności samej idei świadczy natomiast co innego – inni producenci bądź zaprezentowali już konkurencyjne systemy (
Samsung, zapewne wkrótce Pentax), bądź są w mniej lub bardziej zaawansowanej fazie prac projektowych.
Micro 4/3 nie zawsze oznacza mały
Podstawowa zaleta założeń systemu Micro 4/3 to możliwość konstruowania aparatów mniejszych niż pozwalają na to systemy lustrzankowe (z "dużym" systemem 4/3 włącznie). Jest to możliwe, gdyż aparaty tego systemu nie mają lustrzanego celownika optycznego, co pozwoliło na znaczne przesunięcie mocowania bagnetowego w stronę przetwornika obrazu i migawki. Ma to również tę zaletę, iż przez odpowiednią przejściówkę do aparatu podłączyć można obiektyw praktycznie dowolnego systemu. Obecnie dostępne są odpowiednie adaptery dla systemów 4/3,
Leica M oraz większości systemów lustrzankowych. Obiektywów "dużego" 4/3 można używać z pewnymi ograniczeniami (dotyczącymi pracy autofokusa), zaś wybór manualnych obiektywów jest niemalże nieograniczony.
Pierwszy aparat systemu Micro 4/3 wzbudził jednak sporo kontrowersji. Przede wszystkim, nie był wcale taki mały. Panasonic Lumix
DMC-G1, bo o nim mowa, był jedynie minimalnie mniejszy (mowa o samym korpusie) niż Olympus
E-420. Był to po prostu mały, zgrabny aparat.
|
Lumix DMC-G1 ma gabaryty zbliżone do popularnych amatorskich lustrzanek cyfrowych. Od lewej: Canon EOS 400D, Panasonic Lumix DMC-G1, Olympus E-420. |
Dopiero aparat Olympusa –
PEN E-P1 – pokazał, jak zgrabny i mały aparat można stworzyć w systemie Micro 4/3. Odpowiedzią Panasonica był
Lumix DMC-GF1 – równie mały, i choć nie tak stylowy, to równie elegancki. Następnym małym aparatem systemu Micro 4/3 jest
PEN E-P2, czyli kolejna konstrukcja Olympusa.
|
Od lewej: Olympus PEN E-P2, E-P1 oraz Panasonic Lumix DMC-GF1 |
Biorąc pod uwagę bliską współpracę obu producentów i założenia systemu, wszystkie te aparaty powinny być do siebie bardzo podobne. Czy tak jest w istocie?
Już pierwszy rzut oka sugeruje, iż PEN-y E-P1 i E-P2 to w istocie ten sam aparat. Jedyną różnicą konstrukcyjną jest dodatkowy port akcesoriów umieszczony na tylnej ściance aparatu, poniżej wizjera. Pozostałe nowości, chociaż miejscami istotne, sprowadzają się do różnic w oprogramowaniu i koloru obudowy. Panasonic Lumix DMC-GF1, chociaż niemal identycznych gabarytów, wyraźnie się od nich odróżnia. A w środku?
Podstawowe parametry aparatów obu producentów są te same, i nic dziwnego, gdyż sercem wszystkich trzech producentów jest przetwornik wykonany w technologii Live MOS o rozmiarach 17,3 x 13,0 mm (co daje współczynnik pozornego wydłużenia ogniskowej 2x), rejestrujący 12-megapikselowy obraz o proporcjach 4:3. Warto jednak zauważyć, że rozmiary zdjęć rejestrowanych przez aparaty obu producentów znacznie się różnią, różne są też rozmiary zdjęć zapisywanych w JPEG-ach i RAW-ach. To ostatnie spowodowane jest z pewnością faktem, iż modele obu producentów przeprowadzają zaawansowaną korektę geometrii obrazu, o czym jeszcze szerzej wspomnimy.
Rozdzielczość obrazu |
---|
| Panasonic Lumix DMC-GF1 | Olympus PEN E-P1/E-P2 |
RAW (DCRAW) | 4018 x 3016 | 4096 x 3084 |
JPEG | 4000 x 3000 | 4032 x 3024 |
Odmienne są także układy automatycznego ustawiania ostrości, pomiaru oświetlenia, inne są też możliwości w trybie filmowym. Zatem w dwóch tak podobnych zewnętrznie aparatach udało się zawrzeć dwie różne konstrukcje.